Z moimi przyjaźniami jest trochę tak jak w serialu „Seks w wielkim mieście”. Każda z jego bohaterek była inna, a jednocześnie wnosiła do relacji część siebie. To było ich siłą. W moim życiu jest dokładnie tak samo.
Mam kilka bliskich przyjaciółek. Z częścią z nich łączą lub łączyły mnie sprawy zawodowe, bo poza tym, że się przyjaźnimy, dziewczyny pracują albo pracowały w TOVIE. Pozostałe relacje przyjacielskie nie są związane z biznesem, który prowadzę, choć nie da się ukryć, że mój rytm pracy ma na nie wpływ – zdecydowanie chciałabym mieć więcej czasu.
Przyjaciółki, z którymi pracuję to moja mama Małgorzata, siostra Ewa i Sylwia. Wcześniej pracowała ze mną jeszcze Marta. Potrafię pracować z przyjaciółmi, dlatego nie ma we mnie dylematów, które dotyczą rozdzielania spraw zawodowych od prywatnych. Znamy się długo, więc wiemy, jak ważne jest to, aby nie zostawiać miejsca na niedopowiedzenia. Czasami wystarczy spojrzeć na czyjąś twarz, żeby wiedzieć, że coś jest nie tak – w takich sytuacjach wszystkie niepokojące sprawy wyjaśniamy na bieżąco. Czujemy się drużyną, tworzymy zgrany zespół, który ma się dobrze zarówno w biznesie, jak i poza nim.
Mama jest dla mnie autorytetem technicznym. Gdyby nie ona, nie zdecydowałabym się na założenie swojej marki odzieżowej. Podziwiam jej profesjonalizm i nieustanne dążenie do doskonałości. Uczę się od niej dbania o to, by wszystko było zrobione perfekcyjnie, choć mama z zasady uważa, że zawsze może być jeszcze lepiej.
Moja siostra Ewa w TOVIE zajmuje się poligrafią. To ona odpowiada za oprawę graficzną wszystkich elementów drukowanych. Świetnie się w tym sprawdza, z przyjemnością obserwuję, jak szybko znalazła swoje miejsce w firmie. Ewa inspiruje mnie swoją niezłomnością. Nie poddaje się mimo niepowodzeń, zawsze szuka alternatywnych sposobów na wyjście z sytuacji. Imponuje mi to, że porażki ją motywują, chciałabym mieć w sobie tę cechę.
W TOVIE pracuje też moja przyjaciółka Sylwia – jest Dyrektorem Sprzedaży. Myślę, że to praca idealnie dopasowana do jej cech charakteru – uczuciowości, empatii oraz umiejętności postawienia się w sytuacji drugiego człowieka. Dla mnie codzienna praca z Sylwią jest przyjemnością i dużym odciążeniem – Sylwia lubi i potrafi sprzedawać, dlatego z sukcesami zajmuje się tą częścią biznesu, która nie jest moją mocną stroną.
Z przyjaciółką Sylwią fot: Instagram
Z Martą, która wcześniej odbyła staż w TOVIE, przyjaźnimy się poza gruntem zawodowym. Marta jako pierwsza powiedziała, co jej zdaniem jest w TOVIE nie tak, wytknęła mi wszystkie błędy. Długo nie chciałam do siebie przyjąć tych słów, bardzo bolało mnie to, co powiedziała. Później zdałam sobie sprawę z tego, że samo podjęcie tematu wymagało dużej odwagi. Marta jest osobą, która porywa się na wariackie pomysły i nie ma dla niej rzeczy niemożliwych. Kiedy wyrzucają ją skądś przez drzwi, nie ma żadnych oporów, aby wejść oknem. Czerpię od niej pewność siebie i rodzaj zdrowej samolubności.
Z przyjaciółką Martą fot: Instagram
Moimi przyjaciółkami są także Jagoda i druga Ewa. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym tu o nich nie wspomniała. Choć relacja z każdą z wymienionych osób wygląda inaczej, każda jest dla mnie inspiracją i oparciem. Wszystkie moje przyjaźnie (poza przyjacielską relacją z mamą i siostrą) zawiązały się jeszcze w czasach szkolnych. Widziałyśmy się z dziewczynami w wielu różnych sytuacjach i zawsze mogłyśmy na sobie polegać. Gdy o nich mówię, zdaję sobie sprawę z tego, że mimo braku codziennego kontaktu i rzadkich spotkań cały czas łączy nas silna więź. I to jest dla mnie najważniejsze.
Z przyjaciółkami Jagodą i Sylwią fot. Instagram
*
Pod koniec lutego na fanpage’u TOVY zorganizowałyśmy konkurs, w którym poprosiłyśmy o opisanie przyjaciółki. Lektura komentarzy była dla nas inspirująca – same mamy przyjaciółki, więc wiemy, jaką moc ma przyjacielska więź. Oto co napisały o przyjaciółkach dziewczyny, które postanowiłyśmy nagrodzić.
Magdalena
Swoją przyjaciółkę zna od zawsze. Ewa była świadkową na jej ślubie, potem obie w tym samym czasie zaszły w ciążę – różnica wieku między ich dziećmi wynosi tylko 10 dni. Do duetu dołączyła Marta – dziewczyny poznały się na zajęciach jogi dla kobiet w ciąży.
Magdalena pisze, że przyjaciółki pozwoliły jej na ogromną odskocznię od rutyny codziennego dnia młodej mamy. Mimo że czasem trudno znaleźć czas na spotkania pomiędzy pracą a obowiązkami, to chwile spędzone z przyjaciółkami dają Magdalenie potężną dawkę energii na kolejne dni oraz inspirują do próbowania nowych rzeczy.
Beata
Przyjaciółkę Wioletę poznała 14 lat temu w szpitalu, dziś uważa i traktuję ją jak siostrę. To dzięki przyjaciółce 5 lat temu Beata zakończyła toksyczny związek, otworzyła się na świat i poznała mężczyznę, który dziś jest jej mężem. Wiola inspiruje Beatę swoją wewnętrzną siłą oraz postawą życiową – w każdej sytuacji widzi światełko w tunelu, potrafi rozbawić ją do łez, motywować i słuchać jak nikt inny.
Paulina
Za swoją przyjaciółkę uważa mamę, która jest dla niej wzorem do naśladowania. Zawsze może na nią liczyć, podzielić się z nią chwilami radości i smutku. Kiedy mama widzi, że Paulinę coś trapi, zawsze służy szczerą rozmową i wsparciem oraz doradza możliwe rozwiązania.
Magdalena w swoim komentarzu napisała bardzo ważną rzecz, która podsumowuje ideę konkursu: „Ten konkurs to tak naprawdę okazja do powiedzenia czegoś, co wydaje się być oczywiste”. Cieszymy się, że TOVA mogła być posłańcem takich wiadomości!