Zanim kupisz ubranie. Droga od rysunku do ubrania w Twojej szafie

Od przygotowania projektu ubrania do jego pojawienia się w sklepie wiedzie długa droga. Sam pomysł nie wystarczy, bo o tym, czy dana rzecz będzie dostępna w sprzedaży, decyduje etap produkcji.

Najważniejsze i jednocześnie najbardziej czasochłonne jest przygotowanie gotowych modeli. Chciałabym trochę odczarować pracę projektanta, bo tak naprawdę sam projekt to dopiero początek. Proces produkcji jest długi i żmudny, trwa około dwóch miesięcy, wymaga współpracy z dostawcami, technicznej wiedzy i biznesowego podejścia – tłumaczy Katarzyna Janecka.

Projektantka uważa, że inspiracje są tematem, który przyciąga uwagę, jednak stanowią tylko jeden z elementów całego procesu wprowadzania kolekcji do sprzedaży. Sama czerpie je z obserwacji codzienności, a projektując, skupia się przede wszystkim na potrzebach kobiet.

Pierwszym etapem pracy nad nową kolekcją jest przygotowanie rysunku technicznego. Zdarza się, że najpierw pojawia się pomysł na ubranie, a później przychodzi czas na poszukiwanie materiału, z którego będzie można je uszyć. Bywa też tak, że to fascynacja konkretną tkaniną daje początek projektowi. Mam w sobie łatwość oceny tkanin. Wystarczy, że ich dotknę, poczuję fakturę, gęstość i ciężkość. Na tej podstawie potrafię przewidzieć, jak będą zachowywały się w ruchu  – opowiada.

Untitled design (4)

Zanim w szwalni rozpocznie się szycie, projektantka spotyka się z technologiem i konstruktorem. Tylko podczas rozmowy może przekazać założenia pomysłu, a także wytłumaczyć, na co i w których miejscach trzeba zwrócić uwagę w czasie produkcji. Omówienie szczegółów projektu to jeden z najważniejszych etapów pracy. Każde ubranie wymaga osobnego traktowania ze względu na konstrukcję i materiał. Inaczej zachowuje się dzianina, a inaczej bawełna, podczas szycia bluzek koszulowych zwraca się uwagę na inne rzeczy niż w czasie szycia sukienek.

W kolekcji DELIGHT najtrudniejsza w produkcji była sukienka z szyfonu w kwiaty. Zanim zyskała ostateczny kształt, konieczne było wprowadzenie kilku poprawek – jedną z nich jest kontrafałda na plecach, która zapewnia swobodę ruchów. Trzeba było również zdecydować, na jakiej wysokości ma być rozcięcie, a na jakiej falbana, aby nie zniekształcała sylwetki, czy kołnierzyk ma zachodzić na szyję, a także jakie dobrać guziki, żeby nie odciągały uwagi od wzoru i materiału. Wszystkie tego typu niuanse składają się na efekt końcowy każdego projektu. Dopiero wtedy, kiedy jest się z niego zadowolonym, zapada decyzja, że trafi do sklepu.

Untitled design (2)

Praca z tkaniną, która jest wiotka i łatwo ją uszkodzić, wymagała ostrożności i skupienia. Sukienka była skomplikowana także konstrukcyjnie – ma gumkę, kontrafałdę, plisy i falbanę. Szyjąc każdy element, trzeba było pamiętać o tym, aby marszczenia były równomierne, a naciąg na maszynie dostosowany w taki sposób, żeby nie szarpać materiału. Pracochłonna produkcja sprawiała, że w ciągu dnia mogły powstać maksymalnie trzy takie sukienki.

Untitled design (3)

Kiedy zobaczyłam tę tkaninę, wiedziałam, że uszyję z niej sukienkę. Chciałam, żeby w zestawieniu z eleganckimi butami i torebką była odpowiednia na wesele, a z sandałami i kapeluszem na spacer po mieście albo na plażę. Moim celem przy każdej kolekcji jest zaproponowanie klientkom gotowych zestawów i umożliwienie połączenia ich w taki sposób, by z 12 ubrań można było przygotować około 25 różnych kompletów – mówi Katarzyna Janecka.

Sklepy, zarówno internetowe, jak i stacjonarne, coraz częściej pełnią funkcję stylizacyjną. Właśnie dlatego TOVA chce zainspirować przyjaciółki o podobnym stylu do wspólnego bawienia się modą. Wykorzystuje do tego zdjęcia z sesji, które pokazują, jak dwie kobiety w różny sposób zestawiają ubrania z tej samej kolekcji, aby podkreślić swój styl i wyrazić osobowość.